Dzisiaj stało się coś okropnego, a zarazem coś dobrego. Więc wszystko zaczęło się trzy godziny temu... leżałam w łóżku ponieważ jestem chora. Wtedy osiągnęłam najwyższy poziom nudy i w związku z tym postanowiłam włączy muzykę. Od razu pomyślałam o Beneath a moonless sky z LND ale po chwili uświadomiłam sobie, że strasznie zaniedbałam " Upiora w Operze" więc od razu przełączyłam na moja listę w telefonie pod tym samym tytułem. Lista akurat była wyłączona na Music of the Night więc się na niej włączyła. Usłyszałam niebiański głos Gerarda i zdałam sobie sprawy z powagi sytuacji i z tego co uczyniłam. Piosenki z jedynki słuchałam dobre półtora miesiąca temu :( Jestem okropna . No i gdy moja sytuacja psychiczna była już tak beznadziejna to w tle usłyszałam moje ulubione słowa :
Floating, falling, sweet intoxication!
Touch me, trust me, savour each sensation!
Let the dream begin, let your darker side give in
To the power of the music that I write
The power of the music of the night
Są moje ulubione ponieważ w teatrze podczas tych słów Upiór tak ładne chwyta Krystynkę że och <3 I wtedy to się stało zakochałam się po raz drugi w upiorze jedynce jak i Gerardowym głosie. Poczułam się tak jak pierwszy raz kiedy to usłyszałam i polubiłam phantoma. ( Jeśli ktoś jest phanem upiora to zrozumie mnie :D ) Więc moje wnioski: myślałam, że jak będę się starac nie zapomniec o phantomie i sluchac codziennie muzyki to moja miłośc nigdy nie zagaśnie, ale odkryłam że jak się naprawdę coś kocha i uwielbia to jak się o tym nawet na chwile zapomni to w końcu znowu nam to się przypomni i nasza miłośc będzie jeszcze większa i piękniejsza bo prosto z phantomowego serduszka <3
Źródło : https://www.facebook.com/phantombroadway?fref=ts






